Historia

W 2023 roku minęło 100 lat od powstania Spółdzielni Wspólna Ostoja położonej w Warszawie przy ul. Filtrowej 67. Wybudowana w Śródmieściu Spółdzielnia powstała na gruncie czterech działek wykupionych na własność o łącznej powierzchni 5009m2.

W 1920 roku uchwalono ustawę o spółdzielniach, która dawała możliwość budowy oprócz mieszkań lokatorskich pod wynajem, budowę mieszkań własnościowych dla trochę zamożniejszych obywateli II R.P.
SBM_stopien Spółdzielnia została założona 20.07.1923r. I zarejestrowana w Sądzie Okręgowym w Warszawie 22.10.1923r. Początkowo była to Spółdzielnia Mieszkaniowa Funkcjonariuszów Policji i Urzędników Państwowych, do dziś są tego ślady, na podstopniach na klatkach schodowych na każdym elemencie znajduje się napis „Policja”.

W roku 1938 Spółdzielnia zmieniła Statut dostosowując go do znowelizowanej Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i zmieniła nazwę na obecną, Spółdzielnia Budowlano Mieszkaniowa „Wspólna Ostoja”. Zostało to zarejestrowane 19.12.1938 r.

Pierwotnie wybudowano w 4 budynkach 50 lokali z czego 49 członkowskich i 1 lokal do użytku wspólnego. Mieściło się tam biuro Zarządu i miejsce spotkań mieszkańców oraz mieszkanie gospodarza domu. Domy są budynkami murowanymi z cegły, otynkowanymi, ze stropami typu Klein, w całości podpiwniczone, przed wojną o spadzistych dachach krytych czerwoną dachówką i attyką w kształcie trójkątnych szczytów charakterystycznych dla tej dzielnicy.

Budynek od strony południowej (ul. Dantyszka) był dwupiętrowy z mansardą krytą dachówką. Po jego bokach od ul. Warszewickiego i od ul. Kromera były dwa prywatne mieszkania jednopiętrowe z poddaszami. Parter i piętro przeznaczone były na funkcje mieszkalne, poddasze na funkcje magazynowe a sutereny na kuchnie, pomieszczenia gospodarcze i piwniczki na opał. Połączenie z górną częścią mieszkania było wewnętrzną windą kuchenną. Dwa mieszkania oznaczone przed wojną numeracją 1 i 2 miały najwyższy przedwojenny wkład budowlany w całej Polsce. Wynosiły one prawie po 100 000 zł. Najniższy wkład budowlany w naszej spółdzielni wynosił 22 500zł. Środkowe dwa budynki były o jedną kondygnację wyższe a dom od Ul. Filtrowej o kolejną, co pozwalało na doświetlenie zarówno mieszkań jak i podwórka-ogrodu znajdującego się pomiędzy domami.

Po zniszczeniach wojennych, podczas odbudowy zmieniono formę ostatnich kondygnacji wszystkich budynków. Mansardowe poddasza kryte dachówką z lukarnami w połaci dachów zniknęły z pejzażu tej części Warszawy. Kondygnacje poddaszy zostały podniesione do pełnej wysokości. Istniejące mieszkania zostały podzielone na mniejsze mieszkania. W ten sposób powstały początkowo aż 122 lokale. Np. wspomniane dwa mieszkania od ulicy Dantyszka podzielono odpowiednio na trzy i cztery mieszkania, tworząc ze strychu pełną kondygnację i wyodrębniając z nich dodatkowe dwie klatki schodowe.

Na cele mieszkaniowe zaadaptowano strychy, sutereny i pomieszczenia piwniczne. Przebudowano mansardy i zlikwidowano trójkątne attyki. Po sukcesywnym wyprowadzaniu najemców kwaterunkowych, najpierw z piwnic, i suteren a później ze strychu (ostatni lokator strychu wyprowadził się w 1973r.) pozostały sto dwa lokale. Obecnie 21 lokalom udało się przywrócić stan sprzed wojny. Do dziś w Spółdzielni mieszka 16 rodzin spadkobierców przedwojennych właścicieli, jest to 3-4 pokolenie, na łączną liczbę 84 mieszkań. Przed przebudową było łącznie 12 klatek schodowych, obecnie jest 14. Spółdzielnia ogrodzona była parkanem z żelaznych prętów na betonowym cokole i z betonowymi słupami. Pręty w czasie wojny okupant zdemontował na surowiec do produkcji czołgów.

Na skutek działań wojennych we wrześniu 1939 r. uległo zniszczeniu ok. 50% wszystkich dachów, które przed zimą zostały odbudowane przez Spółdzielnię ze środków własnych. Nalot radzieckich bombowców w maju 1942 r. spowodował w domach kolejne większe zniszczenie, które również naprawiono własnym kosztem, sposobem gospodarczym. W sierpniu 1944 r. w czasie Powstania Warszawskiego wszystkie cztery domy uległy wewnętrznemu wypaleniu. Ocalały jedynie klatki schodowe, mury i stropy. Dachy i wszystkie elementy drewniane spłonęły, a także wyposażenie mieszkań. Pożary stopiły kryształy i dekoracje z brązu pozostawiając jedynie bezkształtne masy oraz uszkodziły lastrykowe schody i podesty klatek schodowych. Stopień zniszczenia wg Wydziału Inspekcji Budowlanej Zarządu m. st. Warszawy, Dzielnica Śródmieście wynosił 46% a techniczna wartość użytkowa 54%.

W końcu stycznia 1945 r. władze Spółdzielni wznowiły swoje czynności, które na razie ograniczyły się do zabiegów o charakterze formalnym i prawnym, mającym na celu utrzymanie ciągłości Spółdzielni.
Na początku 1946 r. Zarząd Spółdzielni rozpoczął zabiegi w Banku Gospodarstwa Krajowego o uzyskanie pożyczki na odbudowę dachów celem zabezpieczenia budynków przed niszczeniem, dołączając dokumenty stwierdzające, że Okręgowy Urząd Likwidacyjny nie uważa domów spółdzielni za majątek opuszczony w rozumieniu dekretu z marca 1946 r., oraz zaświadczenie o działalności z Zarządu Głównego Związku Rewizyjnego Spółdzielni R.P. Zaskoczeniem dla spółdzielców było wtargnięcie 3 sierpnia 1946 r. robotników Spółdzielni Administracyjno-Mieszkaniowej Pracowników Ministerstwa Przemysłu i przystąpienie do robót wstępnych, mających na celu przebudowę domów. Bezwzględność robotników przejawiała się nawet tym, że siłą wyrzucili ekipę, która na zlecenie jednej z członkiń spółdzielni rozpoczęła prace mające na celu odbudowę jej mieszkania.

S.A.M. zaproponował spółdzielni zawarcie umowy na odbudowę wszystkich 4-ch domów na własnych warunkach niemożliwych do ich przyjęcia. Władze spółdzielni wystąpiły w obronie swych praw do dwóch instytucji. Sądowej i administracyjnej.

Sąd Grodzki dopiero po półtora roku wydał korzystny dla naszej spółdzielni wyrok, od którego S.A.M. się odwołał. Druga instancja przez kolejne półtora roku (grudzień 1949r.) nie wyznaczyła terminu rozpoznania sprawy. W tym czasie Wojewódzka Komisja Lokalowa w Warszawie przeprowadziła dwie rozprawy przy udziale obu stron, uznała się za niekompetentną do rozstrzygnięcia sporu i przekazała ją do Miejskiej Komisji Lokalowej, która biorąc pod uwagę dokonany fakt prowadzenia robót budowlanych, postanowiła „wstrzymać nakaz kwaterunkowy budynku Filtrowa 67 z ograniczeniem, że oddać S.A.M. wymienioną nieruchomość w zarząd na lat 12 z wyłączeniem części odbudowanych przez członków Spółdzielni „Wspólna Ostoja” oraz pod warunkiem i z obowiązkiem sukcesywnego oddania tejże Spółdzielni „Wspólna Ostoja” do wyłącznej dyspozycji jej członków 25% powierzchni użytkowej części odbudowanych przez S.A.M. tj. 25% izb sukcesywnie wykończonych, proporcjonalnie do ich wielkości, położenia i wyposażenia.” Decyzja M.K.L. dotyczyła tylko jednego budynku a zabrano Spółdzielni wszystkie cztery domy. Decyzja nie została przyjęta przez S.A.M. i przebudowano wszystkie lokale wg własnych planów na mniejsze a spółdzielcom przydzielono znacznie mniej izb niż wynikało z orzeczenia Komisji Lokalowej. Dalsze próby odzyskania kolejnych powierzchni pomimo udziału w nich Związku Rewizyjnego Spółdzielni R.P. nie przyniosły rezultatów. Prezydium Rady Narodowej w m. st. Warszawie, Wydział gospodarki Mieszkaniowej i Terenów decyzją z dnia 30.08.1951r. Odmówiło Spółdzielni prawa własności czasowej do gruntu oznajmiając, że budynki przeszły na własność Skarbu Państwa. Od tej decyzji Zarząd Spółdzielni odwołał się w ustawowym terminie do Ministerstwa Gospodarki Komunalnej, które uchyliło poprzednią decyzję i Stołeczny Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej zlecił przekazanie Spółdzielni protokołem zdawczo-odbiorczym administrację naszych domów jako prawnemu właścicielowi. Przejętą administrację prowadziliśmy od 1.10.1957do 1.04.1958. Tak krótki okres administrowania naszymi zasobami spowodowany był olbrzymią nagonką na Spółdzielnię przez jaj najemców kwaterunkowych, którzy korzystając ze swoich stanowisk nazywali naszych przedwojennych członków uzurpatorami i dążyli wszelkimi środkami do tego aby nie dopuścić do ponownego posiadania przez nich prawa własności do mieszkań i nieruchomości. Wśród użytkowników będących wrogo nastawionych był min. Wiceprzewodniczący Komisji Planowania przy Urzędzie Rady ministrów, Wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, Dyrektor departamentu w Najwyższej Izbie kontroli, Dyrektor Departamentu w Urzędzie Rady Ministrów, Dyrektor Departamentu Planowania w Komisji Planowania, profesorowie wyższych uczelni. Nie wszyscy nawet wysoko postawieni użytkownicy byli wrogo nastawieni do Spółdzielni, np. Minister Przemysłu Chemicznego, Wicedyrektor Departamentu w Ministerstwie Przemysłu i Handlu.

Część najemców wykupiła po latach od właścicieli lub ich spadkobierców mieszkania, część wyprowadziła się dobrowolnie (najwięcej w 1968), części z lokatorów trzeba było dać mieszkania na zamianę. W ramach prowadzonej przez Stołeczny Związek Rewizyjny w latach 1974-1979 „Akcji 100 mieszkań” udało się wykwaterować 20 rodzin.

Pomimo, że od zakończenia wojny upłynęło ponad 70 lat to jeszcze do II 2018 w jednym z mieszkań należącym do członka Spółdzielni, mieszkała najemczyni kwaterunkowa.

W latach 60-tych XX w. w wielu piwnicach i suterynach, a także jeszcze na poddaszu w latach siedemdziesiątych mieszkały całe rodziny. Bywało, że po 5-7 osób w dwóch maleńkich pomieszczeniach ze wspólną łazienką na korytarzu. W tym czasie Spółdzielnia nie mogła sama o sobie decydować. Domy były pod administracją komunalną, której biuro mieściło się w fińskim domku na Polu Mokotowskim.

Losy mieszkańców naznaczonych wojną przedstawiały się niekiedy tragicznie. Byli wśród nich uczestnicy Powstania Warszawskiego, członkowie AK jak i właściciel Zakładu Pogrzebowego w Warszawskim Getcie. Niektórzy zginęli w Auschwitz i innych obozach, w Powstaniu Warszawskim, inni byli wypędzani wraz z pozostałą ludnością cywilną Warszawy. Wiele osób już nigdy nie powróciło, inni zamieszkali daleko od Spółdzielni, a inni, którzy wrócili i starali się odbudować domy ze zgliszcz jakie pozostały po zakończeniu wojny. Tylko niewielka część tych osób, które powróciły mogła zamieszkać choć w części swoich przedwojennych mieszkań.

Czas okupacji dla naszych mieszkańców był czasem walki, konspiracji ale i zabawy w małych gronach znajomych. Spotykano się np. w suterenie jednego z mieszkań gdzie młodzież w chwilach wolnych od ich działalności konspiracyjnej, w czasie nalotów bombowych i po godzinie policyjnej umilała sobie czas np. grą na bango. Zamknięty teren pozwalał na poruszanie się między domami i siedzenie na ławkach otoczonych pergolami z różami. Wszystkie mieszkania miały wyjścia kuchenne na podwórko-ogród.

Walki toczyły się także i u nas co po wojnie było jeszcze widać na poznaczonej kulami elewacji. Na szczęście na terenie spółdzielni nie odbyły się żadne egzekucje. Niestety nie ominęły one członków naszej spółdzielni i ich rodzin. Np. 8.08.1944r. na Polu Mokotowskim zostali rozstrzelani trzej mieszkańcy.

Po wojnie w istniejących zmianach ustrojowych nie mieliśmy nic do powiedzenia w kwestii odbudowy i zasiedlenia naszych mieszkań. Dopiero w roku 1972 Spółdzielnia odzyskała możliwość, aby samej zarządzać swoimi zasobami. Niemniej przez cały czas działał Zarząd, odbywały się Walne Zgromadzenia między innymi w prywatnych mieszkaniach, opłacano składki na Spółdzielnię. Ówczesne Zarządy toczyły sprawy sądowe o odzyskanie mienia, z pozytywnymi wyrokami, które nie były możliwe do wyegzekwowania pomimo bardzo ożywionej korespondencji z różnymi decyzyjnymi urzędami.

W roku 1972 Aktem Notarialnym naszą przedwojenną własność przyjęliśmy w użytkowanie wieczyste na 99 lat do roku 2071. Na szczęście przy podpisywaniu tego aktu wnieśliśmy jednorazową opłatę i teraz nie musieliśmy martwić się stałymi podwyżkami opłaty za wieczyste użytkowanie gruntu.

Według posiadanych dokumentów sporządzonych w 1948 r. było 23 członków założycieli. W latach 1925 – 1939 przybyło kolejnych 20 członków.

W latach 1939 – 1944 przystąpiło 14 osób, po 1944 roku przystąpiło do Spółdzielni 68 osób.
Z dniem 1.01.2019 r. prawo użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej zabudowanej uległo przekształceniu w prawo własności. Tak więc po 73 latach powróciliśmy do pierwotnego stanu posiadania gruntu i budynków.